piątek, 16 listopada 2012

niepojęte i okucia do pasa z rogu

okucia do pasa z rogu


mój kochany, szeroko uzdolniony mąż ma niewiele wad. Jedną z jego największych jest nieumiejętność ugotowania ryżu w torebkach.Ja się kulinarnie obok niego wstydzę ( taki jest wybitny w tym gotowaniu) ale ten ryż to jakaś kosmiczna zagadka dla niego. Dziś z 4 torebek, z jednego garnka wyszły mu dwie ok i dwie prawie surowe.


Ale za to wydziergał fajne okucia do pasa. Bilans 1:1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz